Wrocław należy do miast, które posiadają magiczny klimat. Właśnie tam nowoczesne budynki idealnie komponują się z zabytkowymi. Wrocław to nie tylko kamienice, liczne restauracje, puby, ale także ludzie, którzy tworzą niepowtarzalną atmosferę. Miasto żyje –  o każdej porze!

Podzielimy się z Wami wrażeniami z wycieczki do Wrocławia, podczas której pogoda nas nie rozpieszczała. Opieszałe jeszcze w tym roku słońce nie chciało wyglądać zza chmur, czasem nawet musieliśmy wędrować  „pod wiatr”.

Uzupełniliśmy energię pożywnym obiadem, a humory zapewniliśmy sobie shotami.

 

Wrocław nabrał kolorów.

 

 

 

Nie wiedzieć czemu w Ostrowie Tumskim kolory nieco przyblakły. 

Odrestaurowane kamienice kontrastowały z potężnymi, poszarzałymi kościołami.

 

W drodze do zoo mijaliśmy wizytówkę Wrocławia – Halę Stulecia wpisaną w 2006 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO oraz targ staroci.

 

W zoo powitał nas najedzony i znudzony lew.

Podglądaliśmy małpy, albo one nas…

Tłumy „gapiów” nie robią wrażenia na zwierzakach, które żyją swoim rytmem.

 

Zachwycającym miejscem było Afrykarium.

W środku poczuliśmy się jak we wnętrzu ogromnego akwarium.

Wielobarwne gatunki ryb słono i słodkowodnych otaczały nas z każdej strony. Niektóre całkiem zwyczajne, inne zachwycająco piękne i bardzo oryginalne.

 

Poznaliśmy także rybkę Dory z filmu „Gdzie jest Nemo”.

Ze względu na warunki atmosferyczne nie wszystkie zwierzęta były obecne na wybiegu. Zwiedzanie zoo zajęło nam prawie 5 godzin a mimo tego nie zdążyliśmy zobaczyć wszystkich atrakcji.

Zdecydowanie na zwiedzanie zoo warto zarezerwować cały dzień a całego miasta niejeden weekend!