Przeczytałam niewiele kryminałów, więc trudno mi porównywać. Wyrażę raczej bardzo subiektywne odczucia, jakie towarzyszyły podczas czytania książki Marka Krajewskiego „MOCK”. Co mnie skłoniło do tego gatunku? Hasło Leszka usłyszane po zakończeniu oglądania sezonu jednego z polskich seriali kryminalnych: „Spodobają Ci się kryminały Marka Krajewskiego” ! A jak Leszek poleca, to zazwyczaj trafia w mój gust.
Kryminały Krajewskiego powinno czytać się seriami, żeby nie pogubić się w kolejach życia Eberharda Mocka. Z najnowszą powieścią pisarza jest inaczej. Nie trzeba znać wcześniejszych losów Mocka, bo autor sprytnie wprowadza czytelnika w dzieje głównego bohatera. Książka początkowa dziwna, jak dla mnie. Nie mogłam wdrożyć się w świat widziany oczami Krajewskiego, ale tylko do pierwszych pięćdziesięciu stron. Potem kradłam czas, żeby czytać dalej.
Krajewski wprowadził w Polsce modę na kryminał noir – realistyczny i mroczny obraz rzeczywistości przeplatany kryminalną intrygą. Głównym bohaterem jest miasto. W Mocku akcja rozgrywa się we Wrocławiu, którego aleje, budynki, mroczne zaułki i świat przedstawione są w taki sposób, że czytelnik ma wrażenia, jakby przechadzał się uliczkami miasta. Autor skupia akcję wokół słynnej budowli Hali Stulecia, wprowadzając nas w historię jej powstania. Chwilę przed jej otwarciem, rozegrał się mord rytualny, w którym zginęło czterech chłopców i piąty, tajemniczy osobnik. Rozpoczyna się śledztwo, w którym młody wachmistrz policyjny uczestniczy, a raczej prowadzi dochodzenie”na własna rękę” pakując się tym samym w potężny skandal obyczajowy. Jak potoczy się jego kariera, czy tajemnice zostaną odkryte, czy bystrość Mocka pozwoli wywinąć się z patowej sytuacji? Nie mogę odpowiedzieć na te pytania, bo wtedy czytanie książki straciłoby sens.
Zainteresowanym zdradzę, że premiera kolejnej powieści M. Krajewskiego odbędzie się 23 sierpnia 2017r. i będzie nosić tytuł: „Mock. Ludzkie zło”.
Moja prywatna opinia na temat filmu Terminator 2 jest taka, że choć to wyjątek na tle wszystkich drugich części, był lepszy od części pierwszej. Dlaczego o tym wspominam?
Pasja zbliża ludzi. O dziwo to nie musi być ta sama dziedzina. Wystarczy już sama wiedza, że ma się do czynienia z człowiekiem, który żyje czymś więcej niż tylko dniem codziennym i nić porozumienia rodzi się sama.
yknik i znak zapytania użyty w tytule mają mocny akcent – stanowczy wykrzyknik i prawdziwe pytanie z żądaniem odpowiedzi. Tak – pójdziemy, pewnie w następny weekend.
…tym na starość trąci. W przysłowiach zawsze ukryta była mądrość uniwersalna, ponadczasowa. Niezależnie od nurtów politycznych i rozwoju technologii pewne prawdy sprawdzają się zawsze – przynajmniej taką mamy nadzieję.
Tym razem trochę sportowo, bo z udziałem naszego rodzinnego biegacza – Adama. Przedstawiamy kIlka zdjęć z półmaratonu, w którym Dorotka mocno kibicowała ulubionemu wujkowi. Świetny wynik – gratulujemy !!!
Ciekawość – przede wszystkim ciekawość – wytłumaczenie tej specyficznej wycieczki. No tak – trzeba mieć jakiś powód do tego co w życiu się robi lub co chce się robić – ciekawość to dobre wyjaśnienie tej dwuczęściowej sesji, którą za chwile będziecie mogli zobaczyć.
Nie macie nic słodkiego w domu, a goście dzwonią, że będą za pół godziny…szybki skan pomysłów i jest! Fantastyczne, zachwycające, kuszące crumble z owocami.