Węgier część trzecia
To już trzeci wpis węgierskiego cyklu – najmroczniejszy 🙂 Są takie miasta, choć piękne za dnia, całą swoją magię pokazują dopiero w nocy. Budapeszt właśnie do takich miast należy. Noc wprowadza kontrasty,
To już trzeci wpis węgierskiego cyklu – najmroczniejszy 🙂 Są takie miasta, choć piękne za dnia, całą swoją magię pokazują dopiero w nocy. Budapeszt właśnie do takich miast należy. Noc wprowadza kontrasty,
Odwiedzając Budapeszt nie sposób nie pokazać uroków największej i najstarszej, bo wybudowanej w XIX wieku Hali Targowej pod dachem. Jej architektura jak na tamte czasy była bardzo nowoczesna.
Taki to okres – zawsze okolice Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku skłaniają do refleksji i zastanowienia się nad tym co się wydarzyło, co mogło się wydarzyć, co zrobiliśmy a czego nie.
Kochani, czasem są takie dni, kiedy odczuwamy tęsknotę, mamy ochotę powspominać, powtórzyć coś, być w miejscu, które zostało w naszej pamięci. Jedyną rzeczą, która potrafi zatrzymać czas, pozwala wrócić do chwil, które już minęły, są zdjęcia.
Dostaliśmy od przyjaciół przyprawy bułgarskie: cudownie pachnący miód różany oraz mieszanki przypraw do mięs. Pierwsza myśl, jaka wpadła nam do głowy: „będziemy przygotowywać pyszne dania z letnim aromatem”!
Nie tylko wschody słońca zapierają dech w piersiach – zachody są równie urokliwe. Mimo braku czasu, albo raczej możliwości, udało nam się spędzić weekend nad morzem.
Odwiedzając nowe miejsca lubimy podglądać…a tym, co znaleźliśmy w środku dzielimy się z Wami! Zwiedzając Rodos zaglądaliśmy w okna, na podwórza, za szyby sklepowe, na bazary z ręcznymi robótkami, czy też do gospodarstw domowych.
Tchnienie wiosny zmotywowało nas do odszukania większej ilości słońca, nie tylko na dworze, ale również we wspomnieniach. Tym razem witamy się ze wschodzącym słońcem w klimacie cieplejszym, bardziej leniwym, z morską bryzą dotykającą jeszcze rozespane twarze.