Kawa z pasją cz.6 – słoneczna wyspa Heliosa

kawa z pasją

Tchnienie wiosny zmotywowało nas do odszukania większej ilości słońca, nie tylko na dworze, ale również we wspomnieniach.

Tym razem witamy się ze wschodzącym słońcem w klimacie cieplejszym, bardziej leniwym, z morską bryzą dotykającą jeszcze rozespane twarze.

Nie jest łatwo ustawić budzik na urlopie i wstać przed świtem, gdy nie trzeba. Nie musimy, ale chcemy udać się na boso w kierunku piaszczystej plaży, by zmoczyć stopy w ciepłym morzu, zachłysnąć się zapachem lata oraz napić się wyjątkowej kawy w scenerii pełnej życia, radości i energii – a wszystko po to, aby zatrzymać w pamięci tak niezwykłe chwile.

Widoki, zapachy i odczucia szybko zrekompensowały chwilowy dyskomfort niedokończonego snu. Pytanie czy warto? Dla takich chwil zawsze!!!

kawa z pasją   kawa z pasją kawa z pasją

Nie mogliśmy sobie pozwolić na to, żeby zabrać (towarzyszące dotychczas zdjęciom tego charakteru) meble i rekwizyty, dlatego zastąpiliśmy je innymi „znaleziskami”. Nie musieliśmy ich nosić, pakować, przewozić. Wręcz przeciwnie, po kojącej zmysły scenie i stretchingu na plaży, boso, po zimnym jeszcze piasku udaliśmy się na śniadanie z widokiem na morze 🙂

kawa z pasją kawa z pasją kawa z pasją

 

Zobacz również